Systematyczne treningi i dbanie o dietę nie muszą być sztuką dla sztuki. Mogą być furtką do ze robień id sporych pieniędzy w świecie reklamy.

od wielu lat zamieszczamy relacje z zawodów sylwetkowych i niemal zawsze zastanawiamy się: jak to się dzieje, że tych wspaniale zbudowanych młodych mężczyzn oraz zgrabnych kobiet nie widać na pokazach mody? Gdzie mają oczy ci wielcy kreatorzy, którzy zgadzają się, aby dzieła ich wyobraźni były prezentowane przez anorektyczne dziewczyny o podkrążonych oczach i mężczyzn pokazujących piszczele zamiast kończyn?

Każdy chce „zaistnieć”

Na szczęście to się zmienia. Działa już kilka agencji, których przedstawiciele pojawiają się na zawodach sylwetkowych, szperają w Internecie, przeglądają magazyny sportowe. I nie ma żadnego przypadku w tym, że kilka takich liczących się w świecie mody agencji ma swoje siedziby w Warszawie przy ul. Chełmskiej, na terenie Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych.

modeling

To właśnie tutaj pojawiają się tłumy kandydatów do reklamowania jakiegoś produktu, czy też chętnych na statystów lub aktorów drugiego planu w kolejnym filmie fabularnym.

Terminy są „na wczoraj”

Mariusz Ostrowski, agencja Impresariat Blue.

– Jeśli jakiś producent chce zlecić wykonanie filmu reklamującego jego nowy produkt (np. serię ubrań, obuwia czy odżywek dla sportowców), „Dom produkcyjny” zgłasza się do reżysera castingu z konkretnym zamówieniem. Na przykład do spotu reklamującego nowy gatunek sera, potrzebny jest mężczyzny z brodą, bez brody, wysoki, niski, otyły, dobrze zbudowany itd. Albo: do reklamy bielizny poszukuje się dziewczyny, kobiety, blondynki, brunetki, szczupłej itp. Wtedy reżyser castingu zgłasza się do takiej agencji jak moja i wspólnie zastanawiamy się, czy w bazie mam kogoś odpowiadającego tym warunkom. Jeśli czas nagli (a w tej branży prawie zawsze terminy są „na wczoraj”), już za kilka dni może odbyć się sesja zdjęciowa. A wtedy nie ma zmiłuj: jeśli ze scenariusza wynika, że w plenerze ma by ć pokazany wschód słońca, czasem trzeba wyjechać na zdjęcia w środku nocy.

Paraliżujący widok kamery

Jeśli czasu jest więcej, w siedzibie agencji wykonuje się serię zdjęć próbnych, tzw. polaroidów. Są to ujęcia bez stylizacji i charakteryzacji, które pokazują, jak kandydat wygląda na co dzień. To jest ważny moment, bo tylko takie niepozowane zdjęcia pokazują, czy kandydaci nie są na przykład sparaliżowani samym widokiem kamery.

Trzeba się wyspać

Jak się ubrać? Najlepiej luźno, sportowo, jakieś dżinsy i koszula w zupełności wystarczą. Jeśli chodzi o panów, warto włożyć pod spód przylegający do ciała T-shirt, aby w razie potrzeb móc pokazać bicepsy i tzw „kaloryfer”.

Z pewnością na zdjęcia próbne trzeba przyjść wypoczętym, wyspanym, po dobrym, ale lekkim śniadaniu. Bardzo ważne: nie wolno się odwadniać. Podkrążone oczy czy wyostrzone rysy twarzy wychodzą fatalnie na fotografiach.

Naturalne przygotowanie

Zarost – czy zachować modny obecnie trzydniowy, czy raczej przeciwnie – przyjść wygolonym na gładko?

Jeżeli nosimy zarost i czujemy się z nim bardziej męsko, to lepiej go zachować. Przecież jeśli dojdzie do podpisania kontraktu, zawsze można gładko się ogolić,jeżeli reżyser sobie tego zażyczy.

Fryzura?

Wymyślne stylizacje odradzamy. To jeszcze nie ten moment, kiedy w reklamie trzeba będzie przyciągnąć wzrok widza nietypowym wyglądem. Ta sama zasada dotyczy dziewczyn, z tym, ze warto spiąć włosy w taki sposób, aby jednym ruchem można je było rozpuścić wzdłuż twarzy.

Obuwie?

Bez znaczenia, i tak nie będzie go widać. Najlepiej, jeśli będzie to solidne sportowe obuwie typu adidas.

Makijaż?

Zdecydowanie nie. To jeszcze nie ten etap. Mało kto wie, że zdjęcia studyjne, z udziałem kamer i fleszy, wymagają zupełnie innego rodzaju makijażu niż ten codzienny. W dodatku powinien być wykonany przez specjalistkę od make-upu.

Czy kamera cię lubi?

Czy przed zdjęciami warto spędzić trochę czasu przed lustrem i przygotować jakąś korzystną pozę?

Mariusz Ostrowski odradza. To będą bardzo proste polecenia: stań przodem, stań bokiem, popatrz w górę itp. Pojawia się zagrożenie, że osoba przyzwyczajona do prezentowania póz ze sceny, nagle zacznie takie same ustawienia pokazywać podczas zdjęć próbnych. Niestety, bardzo nienaturalnie by to wyglądało.

Czy uśmiechać się podczas zdjęć?

Tu nie ma reguły. Niektórzy zawodnicy fitness startują z przyklejonym do twarzy grymasem, który ma imitować uśmiech, nie wygląda dobrze. W razie wątpliwości – najlepiej zapytać sympatię. Generalna zasada jest taka.że z uśmiechem ludziom jest do twarzy.

Jak to działa w praktyce?

– 20 lat temu – opowiada Mariusz Ostrowski -właśnie w naszej agencji zaczął swoją karierę Rafał Wojtysiak, który obecnie uchodzi za najbardziej znanego polskiego modela. Kiedyś swoją młodą twarzą reklamował odzież sportową, kosmetyki, artykuły spożywcze. Teraz, już jako dojrzały mężczyzna, otrzymuje chyba jeszcze więcej propozycji niż dawniej. Ze swoim siwiejącym zarostem reklamuje luksusowe marki. Obecnie Wojtysiak nie potrzebuje już pośrednictwa agencji castingowej, bo bezpośrednio do niego zgłaszają się przedstawiciele dużych agencji reklamowych z całego świata.

Ma się to wzięcie

Jacek Kramek: Dwanaście lat temu,jako osiemnastolatek, przy wzroście 188 cm ważyłem tylko 70 kg. Zainteresowałem się kulturystyką, ponieważ nie chciałem dłużej wyglądać jak szczapa. Po paru latach ważyłem już 85 kg i moja dziewczyna, która wtedy pracowała jako modelka, powiedziała, że modeling to w sam raz zajęcie dla mnie. To ona zachęciła mnie, aby poszukać pracy w reklamie.

Już wtedy nie mieściłem się w typie M (medium), czyli takim typowym rozmiarze, w jakim szyte są ubrania na pokazy. Okazało się, że to bardzo dobrze, bo miałem rozmiar akurat z pogranicza: ani takiego chudzielca jak typowy model, ani rozrośniętego byka, jak jakiś mistrz kulturystyki. To było 6 lat temu i od tego czasu wystąpiłem już chyba w kilkudziesięciu reklamach. Moja sylwetka jest w bazie wielu agencji i nie narzekam na brak propozycji, mimo że ważę już 97 kg. Ostatnio reklamowałem napój energetyczny OSHEE, suplementy Ironhorse, bieliznę męską Cornette i ubrania sportowe Leone. Prawdę mówiąc, gdybym chciał wykorzystywać każdą propozycję, to chyba by mi czasu na to nie starczyło. Ale mam swoją pracę jako trener personalny oraz treningi MMA i udział w reklamach traktuję już tylko jako niezobowiązujące uzupełnienie.

Siła i wytrzymałość

19-letni Brandon Dąbski dopiero wstępuje na tę samą drogę. Mieszka w Konstancinie, ćwiczy w siłowni w Wilanowie, studiuje zarządzanie biznesem w Akademii im. Koźmińskiego na Pradze. Ma idealne warunki: 190 cm wzrostu, 90 kg wagi ciała. To spadek po rodzicach. Mama, z pochodzenia Amerykanka, była zawodową tancerką i modelką. Ojciec również pracował jako model i był nawet „twarzą” firmy Calvin Klein.

Brandon ćwiczy w siłowni 6 razy w tygodniu, głównie wieczorem, a jego treningi są bardzo intensywne. Robi np. serie po 12 przysiadów ze sztangą ważącą 140 kg), a na drążku wykonuje w seriach po 15 powtórzeń. W leżeniu wyciska dwie 44-kilogramowe sztangielki po 12 razy w serii.

Jego nowym hobby jest wykonywanie ćwiczeń siłowych bez sprzętu, tylko z wykorzystaniem własnego ciężaru ciała. Oprócz tego uprawia kick-boxing, boks, crossfit. Korzysta przy tym z porad trenera Rafała Córki, który dba o jego wszechstronny rozwój.

Kariera „jak w banku”

– Czy nie obawiasz się – pytamy Brandona -że nadmiernie umięśniona sylwetka utrudni ci otrzymanie propozycji do pracy w reklamie?

– Faktycznie zauważyłem, że mężczyźni poszukiwani do prezentacji mody na pokazach są szczuplejsi i lżejsi, reprezentują bardziej delikatny typ budowy. W ciągu ostatniego roku zrzuciłem kilka kilogramów masy mięśniowej i dobrze się z tym czuję. Ale w reklamie ubrań i sprzętu sportowego (narty, buty, żeglarstwo) poszukiwany jest bardziej umięśniony, bardziej męski typ budowy. I ja ten „produkt” właśnie dostarczam – odpowiada Brandon, używając typowego języka studentów „od Koźmińskiego”.

Wygląda na to, że w świecie reklamy karierę ma „jak w banku”

Maciej Piotrowski